Wednesday 13 March 2013

13.03.2013

Jestem jak obiecalam !! Obok Lezy rachunek do zaplacenia ale postanowilam ze najpierw do Was napisze bo juz obiecywalam i zawsze cos. Dzis nawet na salse nie poszlam zeby zostac w domku i cos tam nadrobic. Otoz napisze krotko jak bylo w Polsce.


Po pierwsze nikt nie wiedzial ze bede jechala oprocz Kamili, jedna wielka tajemnica a zarazem plan idealny :) Polecialam do Berlina skad ona mnie odebrala i zawiozla do Gorzowa Wlkp do brata, ktory wedlug moich badac z dnia poprzedniego powinien byc w domu. Zadzwonilam domofonem do sasiadki zeby mnie na klatke schodowa wpuscila, zapukalam ale zakrylam dziurke od drzwi (w sumie nie powinnam bo moj brat sie boi takich sytuacji hehe), widzac ze nie otwiera postanowilam ja odkryc i momentalnie otworzyl (wogole to myslal ze jestem swiadkiem Jehowy ktory sie blaka po blokach niedzielnym przedpoludniem). Niespodzianka sie udala. Poczekalismy na bratowa, ktorej udalo sie z pracy wyrwac o 6 godz wczesniej i tak siedzielismy chillaoutujac sie przy Jacku D. :)

Dzien kolejny to kolejna czesc sekretnego planu a mianowicie "zaskoczyc rodzicow" w FSD (czyt FySyDy-dla tych co nie wiedza jest to tablica rejestracyjna samochodow ze starostwa Strzelecko-Drezdeneckiego). Maciek zadzwonil do taty ze wpadna na kawe w celu podania naszej mamie (zwanej Bagunia) prezentu urodzinowego. Mama widzac mnie wylaniajaca sie zza sofy za ktora sie ukrywalam, az ugiela nogi z wrazenia ! Niesamowite uczucie widzac ze takie niby nagle zjawienie sie moze sprawic komus az tyle radosci ! Po prostu Priceless (jak z reklamy heh). Prawie zapomnialam !! Tego samego wieczoru czekala na mnie inna niespodzianka ! Moje kochanie wyslalo mi poczte kwiatowa i dostalam cudowny bukiet na urodziny! Jaki on slodki :)

Kolejne dni mijaly juz troszke inaczej bo wiekszosc ich czesc bylam z missfochbloguje.bloqspot.com ! Jednym slowem Krejzolsko :D

We wtorek byly moje urodziny heh. Kamila zabrala mnie do naszej ulubionej kawiarenki w GW zwanej "Red Coffee" gdzie zaskoczyla mnie podajac mi kawalek serniko-brownisa ze swieczuszka i spiewajac "Sto lat...". Dla wtajemniczonych - wiem ze cos knula od poczatku bo dziwnie sie krecila kolo swojej kurtki i kieszeni, za dobrze ja znam Hah :D
Potem poszlysmy na spacer na Bulwar Gorzowski gdzie bylo piekne slonko (zaraz bedzie fotka) i na piekny punkt widokowy! Musze dodac ze caly ten dzien byl krecony kilkusekundowymi filmikami wspomnianymi we wczesniejszym poscie ! Tak Btw to juz sie go nie moge doczekac az bedzie gotowy !!!

Tak o nim mowiac... kojarzycie piosenke ktora leci : "I've got 20 dollars in my pocket, blah blah blah ... this is fuckin' awesome..." ?? Zaloze sie ze tak !!! Byla ona jedna z tych melodii ktora przesladowala mnie na kazdym kroku mojego pobytu i tym sposobem stala sie motywem przewodnim tego filmu ktory ma powstac (chyba ze Kamila cos zmieni-ale nie moze bo jej nie pozwole haha).

Kolejnego dnia bylam odwiedzic Kamile i jej Chlopaka-Maca u jego w domu, posmialismy sie, zjedlismy najwieksza pizze i dzien zlecial !!

W czwartek z kolei byl dzien mojej sesji zdjeciowej (ktora ma zawsze miejsce jak jestem w PL), bo my tak lubimy ;) Fazy byly niezle !! Zdjecia w stanie surowym byly cudne, nie moge sie doczekac az je zobacze !! Zreszta opublikuje je jak juz beda :D Aaaaa :) Bylo zimno a ja musialam sie poswiecac dla sztuki i zmarznac do szpiku kosci :D Ale co tam ! Warto dla takiego efektu koncowego :)

Piatek jakos zlecial raz dwa, potem sobota u brata i swietowanie urodzin mamy a zarazem pozegnania sie z rodzicami i Kamila bo w niedziele rano trzeba bylo jechac juz na lotnisko do Berlina. Przez cala sobotnia noc padal snieg (szczegol ze pierwsze 3 dni mojego pobytu to byla wiosna), wiec trzeba bylo wyjechac wczesniej. Jednak bratu sie spieszylo i 2 razy nam suszarka strzelila fotki :) Bedzie mandacik a nawet dwa haha :D Powiem Wam ze za kazdym razem jak jestem na holiday'u to sa jakies przygody, co niektorzy moga potwierdzic :) Lot sie odbyl ale byl spozniony o godzine i dotarlam do lekko osniezonej Anglii.

Niedziele spedzilam z Pete'm, w poniedzialek poszlam na lekcje salsy kubanskiej i kizomby, wtorek - nasz movie day - wybralismy sie na "Czarnoksieznika z krainy Oz" a dzis juz sroda !!! Przy okazji... filmu nie polecam, nudny (Pete spal) i przewidywalny !

A dzis jest 13.03.2013 I zostal wlasnie wybrany nowy Papiez - Argentynczyk!!

A teraz dodam pare fotek z pobytu :)

Przedziwne kapciochy.


Spacer po Bulwarze Gorzowskim! Slonko :D


Widok z mego okna w Polandii


Zachcialo nam sie wlezc na ambone lesna :)

10 Marzec-snieg! OMFG! Droga na lotnisko w Berlinie.


Narazie tyle
Buziole
Momka 
xxx


No comments:

Post a Comment